Kiedy doskwiera nam mniejszy czy większy ból , z którym nie sposób jest sobie poradzić, sięgamy po najróżniejsze metody służące pozbyciu się go i choć leczenie manualne (przez masaże i inne formy fizjoterapii) cieszy się tu największą popularnością, coraz częściej wspomaga się je metodami i działaniami stricte dodatkowymi. Jednym z nich jest coraz chętniej wykorzystywane suche igłowanie, które powoli staje się nie dodatkiem, a właściwym i samodzielnym sposobem leczenia. Kiedy i dlaczego powinno się po nie sięgać? Czym tak właściwie jest? Zapraszamy do zapoznania się z tym wpisem, w którym to wszystko wyjaśnimy.
Definicja suchego igłowania w doskonały sposób zawiera się w samej jego nazwie. Sprowadza się ono to wykorzystywania specjalnie do tego przygotowanych igieł do nakłuwania ściśle określonych punktów na ludzkim ciele, zwanych też punktami spustowymi (ang. trigger points) – przy jej wykorzystaniu bardzo istotne jest umiejętne ich dobranie. Zwykle, choć nie zawsze, występują one w okolicach pasm mięśniowo-powięziowych, a odznaczają się wysokim poziomem wrażliwości – to one właśnie są odpowiedzialne za największe dolegliwości bólowe, często promieniujące rozległe na ich okolice. Punkty spustowe nie są stałe i jednakowe u każdego – są w stanie pojawiać się „na bieżąco”, na przykład przy długotrwałym stresie, po przebytych urazach czy operacjach oraz w przypadku stanów nadmiernego przeciążenia. Punkty spustowe można rozpoznać po wyczuwalnej grubości i twardości skóry w miejscach, w których występują.
Z uwagi na jego charakterystykę, suche igłowanie jest często porównywane z popularną akupunkturą. Rzeczywiście, stosuje się w nim te same igły, jednak sama technika przeprowadzania obu zabiegów znacząco się różni. Podobnie zresztą, jak końcowy efekt terapeutyczny.
Suche igłowanie potrafi być bolesne – leży to jednak w sam
ej jego charakterystyce, która poniekąd zmusza osobę podejmującą się wykonania zabiegu (koniecznie taką po odpowiednim szkoleniu – kompleksową ofertę właśnie na nie znaleźć można u nas) do wywoływania impulsów nerwowych, będącego bezpośrednim następstwem drażnienia tkliwych zakończeń włókien nerwowych obecnych we wspomnianych punktach spustowych. Ból powstały po nakłuwaniu jest w stanie utrzymywać się przez kilka dni – solidnie przeprowadzony zabieg potrafi go maksymalnie skrócić, choć nigdy kompletnie go wyeliminować.
Jak wspomnieliśmy już przy definiowaniu zabiegów suchego igłowania, jego podstawą są tak zwane punkty spustowe, bezpośrednio zaangażowane w ból, stanowiący przyczynę wizyty u fizjoterapeuty. Tak naprawdę jednak nie sięga się po nie wyłącznie w przypadku dolegliwości ściśle związanych z ich występowaniem. Świetne i, co istotne, szybkie efekty uzyskiwane za ich pośrednictwem są zauważalne również w pracy z pacjentami z innymi dolegliwościami, nieposiadającymi charakteru punktów spustowych.
Po suche igłowanie sięga się zatem również w przypadku zespołu bolesnego barku, zwanego również barkiem zamrożonym. Bardzo częstą dolegliwością, którą leczy się tą właśnie metodą jest też tak zwany łokieć tenisisty oraz kolano biegacza (wraz z zespołem pasma biodrowo-piszczelowego, który często mu towarzyszy). Terapia tego typu nie ogranicza się jednak wyłącznie do nich, a pozwala też skutecznie przeciwdziałać skutkom:
Suche igłowanie sprawdza się również jako sposób na mobilizację blizn pooperacyjnych, chociażby do zrastania się czy szybszej regeneracji. Powtarzane regularnie zabiegi są w stanie zdziałać cuda.
Choć, jak widać po powyższym, terapia suchego igłowania znajduje swoje zastosowanie w leczeniu mnóstwa różnych dolegliwości, nie każdy pacjent tak naprawdę może się jej podjąć. Do najważniejszych przeciwwskazań, które mogą stanąć na jego drodze zaliczyć można:
Suche igłowanie cenione jest za skuteczność i szybkość działania i choć wielu klientów boi się igieł samych w sobie, szybko można ich do nich przekonać – przede wszystkim właśnie tą efektywnością. Nie bez powodu leczenie przy jego wykorzystaniu jest też przedmiotem wielu naszych szkoleń, których udzielamy profesjonalistom w dziedzinie fizjoterapii i medycyny ogólnej, a do których podjęcia się serdecznie zachęcamy.